wtorek, 3 kwietnia 2012

Z braku pomysłów i materiałów powstała notka o pędzlach

Dziś będzie o 2 JEDYNYCH pędzlach do oczu, jakie posiadam. I to od niedawna, bo zawsze używałam pacynek…




Jest to, znana chyba wszystkim, kuleczka do smokey eyes z Essence:




W sumie to nawet z braku laku można tym jednym pędzelkiem zrobić cały makijaż. Łatwo nakłada się cienie, jeżeli chcemy mało to nakładamy samym czubeczkiem, jak więcej to bokiem. Nic się z tego pędzelka nie osypuje. No i wiadomo, blendowanie wychodzi mu idealnie J

Kupimy go za 5zł w Naturach i tam, gdzie stoją szafy Essence.

Pierwszy włosek wypadł przy którymś tam -nastym praniu :D a szorowałam mocno :D

Drugi pędzelek jest od For my beauty z Rossmanna. Kupiłam go chyba za 7 zł na promocji.






Jest to „koci języczek” i nim łatwo się nakłada cienie na całą powiekę i żeby podkreślić załamanie powieki ciemniejszym cieniem (jest cienki, więc dobrze się w tym spisuje). Z niego też cienie się nie osypują, a pierwszy włosek wypadł jeszcze przed pierwszym myciu. Ale do tej pory był to jedyny włosek…



Jeszcze niedawno byłam ciemną masą, jeżeli chodzi i makijaż oka i muszę przyznać, że pacynki w porównaniu z pędzlami niech idą gdzie pieprz rośnie. O wiele łatwiej coś mi fajnego zdziałać pędzlem, dobierać intensywność koloru, rozcierać je, łączyć i w ogóle :D och, jestem bardzo zadowolona, że mam te pędzle J



   


7 komentarzy:

  1. Też mam ten pędzelek z essence. Całkiem niezły, a do tego niedrogi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam Ci dokupić sobie pozostałe dwa pędzelki do oczu z Essence - mam i sobie chwalę, a pędzlami maluję się też od dosyć niedawna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam oba i jestem z nich bardzo zadowolona są mięciutkie, włoski nie wypadają i dobrze nakłada się cienie :) Też kiedyś używałam tylko pacynek, ale jak raz użyłam pędzli to wiedziałam że już nigdy pacynki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam oba i są uniwersalne,można nimi zrobić cały makijaż oka:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że kulka Essence wciąż trzyma się mocno:)
    Ja też do niedawna używałam tylko pacynek.Ale jak zaczęłam używac pędzli nie wyobrażam sobie nakładania makijazu czymkolwiek innym.Genialny wynalazek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja muszę się przyznać, że mam tylko dwa pędzle, do pudru i do różu. Póki co wystarczają mi, ale marzy mi się do nakładania podkładu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam już duże odrosty, a możesz mi wierzyć ze ten kolor za jakiś czas też będzie tak wyglądał xD

    OdpowiedzUsuń