środa, 15 lutego 2012

Makijaż z czasów, kiedy dopiero uczyłam sie malować :D

Nazbierało mi się przez ostatni czas sporo makijaży i muszę teraz nadrobić zaległości…

Dzisiaj będzie wersja bardziej na jakąś imprezę, chociaż jak ktoś lubi się świecić w dzień to proszę bardzo J

Nic wielkiego- brąz ze złotymi drobinkami:





Brązowy cień to My Secret 506



Z kolei złoty to też My secret, ale z serii Double effect 417




Jedyne co mogę powiedzieć o złotych drobinkach to to, że się osypują przy nakładaniu i potem cała buzia się błyszczy. No i jak widać nie jest to jakiś super kryjący cień, prędzej nadaje się do duetu z jakimś innym.

3 komentarze:

  1. Fajnie wyszedł ten makijaż, rozjaśniłaś go tym złotem ; D
    Zapraszam do nas, obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój makijaż na początku malowania to uwaga:tusz!he,he
    Mam ten brązowy cień uwielbiam go świetny jest do dziennego makijażu akurat miałam go wczoraj nałożonego:D
    A ten drugi mam tylko fiolet i to jest wtopa a nie cień, nie daję koloru tylko sam brokat, owszem można go nałożyć pod względem koloru ale trzeba dokładać i dokładać...
    Ładny makijaż taki dzienny:)

    OdpowiedzUsuń