No więc zaczynajmy...
Chcę Wam
przedstawić moje wrażenia odnośnie chyba wszystkim dobrze znanych paletek od
Sensique:
Sensique
glamour palette nr 102
I
swatche bez bazy:
Nie są
to moje pierwsze cienie tej firmy. Poprzednie, które kupowałam to potrójne
cienie, których szczerze nie lubię, bo w ogóle nie chcą się trzymać mojego oka,
ale w moich zbiorach są też pojedyncze sztuki, z którymi dobrze mi się
współpracuje. Paletkę kupiłam z ciekawości, bo czytałam na blogach bardzo dobre
opinie. I się nie zawiodłam :)
Za 10 zł
bez kilku groszy dostajemy 8 g produktu, czyli każdy cień po 2 g. Jeżeli
korzystałabym z tej paletki codziennie to myślę, że szybko by się zużyła.
Dołączona gąbeczka jest oczywiście do niczego (ewentualnie do robienia swatchy,
żeby sobie paluchów nie pobrudzić…). Wybór paletek jest w miarę duży (6-7?).
Nie próbowałam się malować bez bazy, bo w takim wypadku nic nie wytrzymuje na
moich oczach dłużej niż 2 h, ale z bazą cienie dały radę 8h. Niestety lekko się
osypują przy nakładaniu i na ciemnym opakowaniu widać jak pylą. Łatwo się ze
sobą łączą, nie są mega napigmentowane, ale w sam raz do dziennego makijażu.
Mają poręczne opakowanie, które po upadku wyszło całe i zdrowe (cienie zresztą
też).
A teraz podziwiajcie mój niezbyt dopracowany makijaż (gościnnie wystąpiła też kredka Essence):
Podsumowanie:
+
przystępna cena: 10 zł/8 g
+ ładne
połączenia kolorów w poszczególnych paletkach
+ kilka
wersji kolorystycznych do wyboru (pomóżcie, bo nie pamiętam, chyba ok. 6-7?)
+
satynowe wykończenie, ładnie wyglądają na oku, bardzo naturalnie
+ dobrze
się ze sobą łączą
+ z bazą
wytrzymują do 8h
+ nie
robią plam na oczach, łatwo naprawić jakieś błędy
- lekko
się osypują i pylą
-
dołączona gąbeczka jest do bani
- są
średnio napigmentowane, więc polecam do makijażu dziennego
Jestem
zadowolona z tej paletki, może jeszcze się skuszę na inną kolorystykę :)
PS. Ponoć w Naturach pojawiła się już nowa limitowanka z Essence "Wild craft". Jutro przed zajęciami zajrzę czy coś jeszcze zostało na standach, bo podobno wszystko rozchodzi się jak ciepłe bułeczki ;)
PS 2: Zapraszam na moje przdłużone rozdanie. Kto jeszcze nie wziął udziału, niech się przyłącza!
Mam paletkę w nieco innej wersji kolorystycznej - jedyne, co mam im do zarzucenia to fakt, że jednego koloru na powiece nie widać zupełnie :( a reszta - ładna, acz mocno połyskliwa :)
OdpowiedzUsuńDo dziennego makijażu w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe cienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo połyskują , a ja u siebie nie lubię tego efektu
mam tą paletkę, nakłądam na bazę i jest świetna :)
OdpowiedzUsuń