sobota, 19 maja 2012

Cień Hean nr 22


W końcu napiszę recenzję cienia, zbieram się z nią od daaawna, ale jak wiadomo lenistwo bierze górę ;)


Przedstawię Wam dzisiaj zielony cień do powiek z Hean. Matowy, nr 22. Jest to mój pierwszy produkt z tej firmy


Wygląda tak:





I zdjęcie, które nie wyszło, ale niestety aparat potem w taki sam sposób złapał kolor w makijażu:




Jestem baaardzo zadowolona z tego cienia. Mega pigmentacja, z bazą utrzymuję się na oczach od rana do późnego wieczora. Łatwo się nakłada, blenduje, można intensyfikować kolor (zależy ile cienia nałożymy). I tu jest jeden mały minus… Jeżeli najpierw pacniemy na powiekę za dużo cienia to potem da się go zblendować, ale nie da się tego zrobić tak, żeby pozbyć się koloru. Ale wiadomo, kto robi makijaż zanim wypróbuje wcześniej dany cień ;)



Podsumowanie:

+ super pigmentacja
+ utrzymuje się z bazą kilkanaście godzin
+ łatwo się nakłada
+ porządne zamknięcie
+ nie robi prześwitów, placków
+ bezproblemowy w demakijażu

- jeżeli ktoś nie zna tego cienia i nałoży go za dużo, to potem ciężko się go pozbyć przez rozcieranie, trzeba zmywać całe oko


Nie znam ceny, ale cień waży 1,9 g.



I teraz makijaż z tym cieniem. Mój aparat złapał kolor tak, jak Wam wcześniej pokazywałam. Wyobraźcie sobie, że na oku jest ta mocniejsza zieleń z poprzednich zdjęć :P











Przypominam, że chętnie pozbędę się kuferka na biżuterię. Patrz poprzedni post. 







3 komentarze:

  1. Cienie Hean to obok Inglota moje ulubione - mamy czym się pochwalić - dobre i polskie! ślicznie wygląda na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słabo widać go na powiece, a tego nie lubię. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to,kolor bardzo ładny,chętnie bym taki wypróbowała na sobie:)

      Usuń