piątek, 7 września 2012

Szampon Venita


Dzięki uprzejmości Enki dostałam do przetestowania 2 produkty:

Szampon i balsam koloryzujący



Pierwszy pod nóż idzie szampon. Skład i informacje z opakowania:



 

Co mogę o nim napisać? Zapach ładny, delikatny, ale nie wyczuwalny na suchych już włosach. Kolor dziwny, bo ciemno-pomarańczowy. Konsystencja gęstego żelu, na pewno nie wylejemy go przypadkiem zbyt dużo. W ogóle się nie pieni:



 

Muszę go użyć 2x więcej niż innego szamponu (np. Ziaji czy Syossa) żeby otrzymać jako-taką pianę. Na włosach staje się wodnisty, nie mam pewności, że dostał się we wszystkie zakamarki. W trakcie spłukiwania włosy ładnie się rozplątują. Dobrze sobie radzi ze zmywaniem olejków. Po 6 użyciach zostało mi go nieco ponad połowa (opakowanie 250 ml).

Podsumowanie:

+ dobrze myje włosy
+ radzi sobie z olejami
+ włosy nie są aż tak bardzo poplątane po jego użyciu
+ dobre otwarcie typu ‘klik’
+ cena: ok. 7 zł/250 zł

 
- forma gęstego żelu może przeszkadzać przy wydobywaniu go z opakowania, bo trzeba trochę siły do ponaciskania opakowania
- nie pieni się
- muszę go użyć 2x więcej niż innych szamponów żeby mieć pewność, że umyje dokładnie wszystkie włosy
- niewydajny
- nie poprawia koloru włosów





Jedyne do czego mogę się przyczepić to brak piany (a dla mnie to jest najważniejszy punkt mycia włosów). Nie zrobił nic dobrego ani nic złego. Na pewno nie wzmacnia naszego koloru włosów. Jak to szampon: myje włosy i tyle.


  

 

1 komentarz:

  1. Ooo wydaje się fajny, ale szkoda, że Twoja ostateczna opinia nie jest bardzo pozytywna, tak to bym się skusiła ;)

    http://palinka-blog.blogspot.com/2012/09/konkurs.html - przy okazji zapraszam na konkurs, do wygrania dowolna rzecz z Alefarcik.pl! :)

    OdpowiedzUsuń