środa, 5 września 2012

Odżywcza maseczka Perfecty


Zużyłam niedawno 1,5 (to wcale nie tak mało) opakowania tej maseczki, więc myślę, że już mogę coś o niej napisać.

 

Mowa o Maseczce na twarz, szyję i dekolt. Słodkie migdały + miód. Odżywcza, cera sucha

 



 



Kupiłam ją po 2-tygodniowym pobycie nad morzem. Wiatr, słońce, słona woda i na dodatek pole namiotowe… Więc na wyjeździe ratowałam się tylko kremem do twarzy. A po powrocie regenerowałam się właśnie tym cudeńkiem.

 

Ma konsystencję gęstego kremu, jedna saszetka wystarczyła mi na 4 użycia. Ma ładny, delikatny, słodki zapach (ale nie jest nachalny), długo utrzymuje się na skórze. Stosowałam ją zawsze wieczorem, 2-3 razy w tygodniu. Nakładałam ją tylko na twarz, była to taka trochę grubsza warstwa niż normalnego kremu do twarzy (drugie zdjęcie):

 



Całkowicie wchłonięta maseczka. Widać świecącą się warstwę

 

Po kilku minutach widzimy, że maseczka się wchłania (nie, zdjęcia tego nie pokazują), bo na twarzy zauważamy, że w niektórych miejscach produktu ubywa. Wtedy rozmasowuje maseczkę jeszcze raz (żeby wszędzie było znowu tyle samo), potem znowu się wchłania i jeszcze raz ją rozprowadzam. Po czymś takim na twarzy już nie widać białej warstwy, zostaje tylko tłusta warstwa, której możemy się pozbyć wacikiem, tak jak pisze producent:

 


 

I skład:

 


 

Ale ja zostawiam tak jak jest i idę spać. Rano skóra jest miękka, sprężysta, świeża, nie potrzebuję już używać kremu. Oczywiście tłusta warstwa się wchłonęła albo w twarz albo w poduszkę ;)

 

Czyli wszystko, o czym możemy przeczytać na opakowaniu jest prawdą. Nie wiem tylko czy przeciwdziała procesowi starzenia ;))

 

Podsumowanie:

+ cena: 2-3 zł/ 10 ml

+ wydajna- jedna saszetka na 4 użycia na twarz

+ działa i spełnia zapewnienia producenta z opakowania

+ zregenerowała moją skórę w ekspresowym tempie (w zasadzie już po pierwszym użyciu)

+ delikatny zapach

+ łatwo się rozprowadza

+ nie trzeba jej później zmywać (dla leniwych)

 

- pozostawia tłustą warstwę, czyli nie nadaje się na użycie przed jakąś imprezą jako „zastrzyk piękna”

 

 

Jest fajna, bo nie musimy używać jej regularnie przez dłuższy okres czasu, żeby zobaczyć efekt. Raz na jakiś czas na odżywienie skóry podczas domowego spa jest idealna :)
 
 
 
 
 

5 komentarzy: